Data03.06.201616:00 - 05.06.201610:00

MiejsceOstróda

Kontakt

KategoriaZloty

Opis wydarzenia

Do pełnoletności nam jeszcze daleko, ale kto zabroni obchodzić hucznie 10. urodziny? Kiedyś samo założenie FCBP wydawało się mrzonką, nie mówiąc już o oficjalnym zatwierdzeniu przez FC Barcelonę. To jak FCBP się rozwinęło, ile zrzesza osób, ile zlotów i wyjazdów zorganizowało, przerosło najśmielsze oczekiwania. I to był idealny pretekst, by wziąć udział w kulturalnej imprezie.

 

Tym razem nasze drogi skrzyżowały się w Ostródzie. Niektórzy mieli wyjątkowo blisko na ten zlot, niektórzy bardzo daleko. Tradycyjnie grono zlotowiczów było spore i jak zawsze pojawiło się kilka „nowych” twarzy. Ten zlot był też idealnym pretekstem, by Stara Gwardia, której drogi rozeszły się z FCBP mogła zobaczyć, co teraz w trawie piszczy. Dodatkowo mieliśmy przyjemność gościć na naszym jubileuszu Toniego Freire, prezydenta belgijskiej Penya Fanatiek i jednocześnie prezydenta Federacji Penyi Światowych (do której należy też FCBP), przedstawicieli Penyi Ateny, reprezentację oficjalnej Penyi Atletico Madryt oraz reprezentantów naszego partnera – firmy R-Gol.

 

Ze względu na szczególny charakter zlotu, warunki lokalowe też były nietypowe. Zawsze istnieje jednak druga strona medalu i nawet 4-gwiazdkowy hotel ma swoje mankamenty. Tym razem zdecydowanie większa część integracji/imprezy zlotowej musiała odbywać się poza hotelem. Na szczęście Ostróda przywitała nas iście katalońską pogodą, co umożliwiło rozkręcenie piątkowej imprezy na molo. Zabawę dodatkowo umilały nam komary, ale niektórzy nie byli zadowoleni z tego towarzystwa. I choć niektórzy byli po bardzo długiej podróży, kolejnego dnia miał być rozgrywany tradycyjnie turniej, a wieczorem czekał uroczysty bankiet, na którym wypadało pokazać się z jak najlepsze strony, to zabawa oczywiście trwała do późnych godzin nocnych/wczesnych godzin rannych.

 

Tak intensywne korzystanie z uroków ostródzkiej nocy skończyło się tym, że niektórzy rano jeszcze przed turniejem musieli skorzystać z sauny.

 

W turnieju wzięło udział 5 zespołów: I Reprezentacja FCBP (FCBP I), dowodzona przez selekcjonera Picza, II Reprezentacja FCBP (FCBP II), której kapitanem/selekcjonerem był Tomek Czarnecki, reprezentacja Ostródy, którą dowodził jeden z członków FCBP – Kiełbasa, drużyna Penyi Atletico Madryt oraz zbieranina o nazwie Zbieranina – zespół zrzeszający tych uczestników imprezy, którzy chcieli pograć, ale nie byli zbyt dobrzy, że trafić do innego zespołu.

 

W pierwszym meczu Atletico mierzyło się z FCBP II. Po zaciętym, stojącym na wysokim poziomie meczu, padł remis 1-1, choć FCBP II prowadziło po uderzeniu z dystansu Śledzia.

 

Kolejne spotkanie to mecz Ostródy z FCBP I. Mecz obfitował w gole i emocje – Ostróda prowadziła 2-0, ale nasi reprezentanci zdołali wyrównać na 2-2 po golach Marcina Urbana, by ostatecznie przegrać 3-5 (ostatnie trafienie dla naszych zaliczył Emre).

 

W 3. meczu swoją formę miała okazję zaprezentować Zbieranina. Jak się okazało, forma była wysoka niczym wzrost kapitana zespołu, Gary’ego, co doskonale odzwierciedla wynik meczu – 5-0 dla Atletico.

 

Następny mecz był tym, na co czekali wszyscy. Derby pomiędzy FCBP I i FCBP II. Tutaj każdy zawodnik dawał z siebie wszystko i walczył do ostatniej kropli potu (po meczu Piczu zamiast chodzić, musiał jeździć znalezionym na stadionie wózkiem), by pokazać, że zasługuje na grę w I reprezentacji (lub że to jego drużyna powinna być tą pierwszą). Wbrew nazwie, triumfowała druga drużyna, a podopiecznych Picza „do grobu” wpędzili Tomek Czarnecki i Paweł Ochowiak.

 

W kolejnym spotkaniu mierzyli się reprezentanci Ostródy oraz Zbieranina. Po przegranej z Atletico zawodnicy Zbieraniny tłumaczyli porażkę tym, że grali ze sobą pierwszy raz i muszą się zgrać. Jak się okazało, zgranie jest przereklamowane, a przynajmniej nie pomogło w tym wypadku, gdyż mecz (mimo zaciętej walki, okupionej nawet wizytą w szpitalu przez jednego z graczy Zbieraniny) zakończył się wynikiem 10-1 dla Ostródy, a gol dla Zbieraniny był efektem litości ze strony graczy Ostródy.

 

W następnym pojedynku Atletico mierzyło się z FCBP I, która była żądna rewanżu za porażki w poprzednich meczach. Jednakże mimo starań naszym reprezentantom nie udało się przełamać złej passy i mecz, choć zacięty, zakończył się wygraną Atletico 1-0.

 

Kolejnym starciem był mecz 2 kandydatów do końcowego triumfu – FCBP 2 oraz Ostródy. Było to kolejne zacięte spotkanie naszych reprezentantów, w którym nie udało się osiągnąć satysfakcjonującego wyniku. Rywale wyszli na prowadzenie, wyrównał Paweł Ochowiak, jednak na gola na 1-2 nie udało się już odpowiedzieć mimo dogodnych okazji.

 

Następny mecz to walka 2 drużyn, które nie zdobyły jeszcze punktu – FCBP 1 oraz Zbieraniny. Reprezentacja FCBP wyszła na ten mecz w niecodziennym ustawieniu – z powodu kontuzji ręki bramkarz Iras grał w polu, a na bramce zastąpił go Emre. Mimo tej wymuszonej roszady, Zbieranina nie była w stanie zagrozić rywalom, dość szybko tracąc 4 gole (2 trafienia Marcina Urbana oraz gole Seby i Błażeja), a satysfakcję mogło im sprawić jedynie honorowe trafienie Karola Cichockiego oraz to, że nie byli na tyle łatwi, by trafienie zaliczył Piczu.

 

W przedostatnim starciu miał miejsce mecz o triumf w turnieju. Co dla nas dość przykre – bez udziału reprezentacji FCBP. Ostróda wydawała się faworytem pojedynku z Atletico, ale przedstawiciele Penyi drużyny z Madrytu pokazali się z lepszej strony niż rywale i zasłużenie wygrali 3-0.

 

W ostatnim starciu FCBP 2 urządziło istną strzelaninę Zbieraninie, ostatecznie triumfując 8-2, po 3 golach Pawła Ochowiaka, 2 Tomka Czarneckiego i Palara oraz jednym Skotiego. Dla Zbieraniny trafiali Adams i Radek Wyszyński.

 

 Ostateczna kolejność to Atletico, Ostróda, FCBP 2, FCBP 1 i na szarym końcu Zbieranina, co dobitnie świadczy o gościnności naszego fanklubu oraz o uczciwości naszej sędziny.

 

Po turnieju właściwym miał miejsce jeszcze jeden mecz – starcie Atletico z połączonymi siłami FCBP 1 i FCBP 2, na głównym boisku miejscowego stadionu, które symbolicznym kopnięciem rozpoczęli Toni Freire oraz prezes FCBP, Paweł Kołodziejski. Nasi reprezentanci zagrali znakomite spotkanie i co chwilę byli oklaskiwani przez kibiców. Mecz skończył się wynikiem 9-1, jednak po raz kolejny okazaliśmy gościnność – mimo wygranej drużyny rozegrały jeszcze konkurs rzutów karnych, żeby Atletico mogło się poczuć jak w finale LM. I tak jak w LM Atletico ten konkurs przegrało.

 

Po turnieju, który dostarczył nie tylko sportowych emocji, można było nadrobić spalone kalorie w którejś z pobliskich knajpek, a następnie znów skorzystać z dobroczynnego działania sauny lub basenu. Gdy wszyscy byli już odświeżeni, można było zacząć się przygotowywać do najważniejszego i jednocześnie najbardziej nietypowego wydarzenia na tym zlocie – uroczystego bankietu. Wieczorem wszyscy patrzyli na siebie podejrzliwie, gdy okazało się, że członkowie FCBP mają jakieś dziwne, inne niż sportowe ubrania.

 

Uroczyste obchody X-lecia FCBP rozpoczęły się od podziękowań dla gości honorowych, założycieli FCBP, 13. osób, które są w FCBP nieprzerwanie od samego początku, poprzednich władz oraz wszystkich obecnych. Odbyło się też podsumowanie turnieju oraz wręczenie nagród. Był to też idealny moment by zrobić kilka pamiątkowych zdjęć, a następnie zaczął się już bankiet. I choć teoretycznie było o wiele poważniej niż zwykle, to jak zawsze atmosfera była luźna i przyjemna. Co chwila można było usłyszeć jakieś żarty i docinki. Kulminacyjnym momentem bankietu był wjazd tortu w barwach (fan)klubowych. Powoli zbliżał się koniec bankietu i towarzystwo tak jak poprzedniego wieczoru udało się na molo. Sprawdzone towarzystwo i sprawdzone miejsce to gwarancja dobrej zabawy. Niektórym to jednak nie wystarczało i szukali wrażeń/towarzystwa w miejscowej dyskotece. Ponieważ jesteśmy jedną, wielką rodziną, która będzie się trzymać razem aż po grób, niezależnie od tego, jak ktoś ma w danym momencie przesrane, nikt nie miał żalu o te drobne próby umilenia sobie wieczoru i można było liczyć na wsparcie barcelońskiej braci, w poszukiwaniu dodatkowych wrażeń.

 

AUTOR: Safinetka & Gary